Badanie: Popularni ludzie najpierw zapadają na grypę

Jak powie każdy nastolatek, bycie popularnym jest niesamowite. Ma to jednak wadę: według nowego badania popularni ludzie mają tendencję do łapania grypy w pierwszej kolejności.
Kiedy grypa się rozprzestrzenia, ludzie w centrum sieci społecznościowych - ci, których nazywa się przyjaciółmi przez innych - chodź z wirusem około dwa tygodnie wcześniej niż losowo wybrana grupa ludzi, jak wykazało badanie.
Monitorowanie zdrowia tych społecznie połączonych ludzi może służyć jako system wczesnego ostrzegania przed epidemiami grypy i wybuchy innych chorób zakaźnych, twierdzą naukowcy.
Badanie, które ukazało się w czasopiśmie PLoS ONE, opierało się na koncepcji znanej jako `` paradoks przyjaźni '': kiedy ludzie proszeni są o nazwanie swoich przyjaciół, ich przyjaciele mają zwykle więcej kontaktów społecznych niż oni.
Powiązane linki:
„Jeśli weźmiesz losową grupę osób i poprosisz ich o wyznaczenie swoich przyjaciół, ich znajomi być bardziej centralnym elementem sieci niż oni ”- mówi jeden z autorów badania, dr Nicholas Christakis, profesor socjologii medycyny na Harvar d Medical School w Bostonie. „Oznacza to, że można zidentyfikować jednostki centralne, które są bardziej skłonne do zarażenia wcześniej”.
W badaniu dr Christakis i jego współautor, dr James Fowler, profesor genetyki medycznej na University of California, San Diego School of Medicine, wybrał przypadkowo 319 studentów Harvardu i poprosił ich o podanie nazwisk znajomych, co dało grupę 425 studentów, którzy zostali nazwani przynajmniej raz.
Mniej więcej jedna trzecia uczniowie zapadli na grypę jesienią i zimą 2009 r. W grupie „znajomych” diagnozowano średnio 14 dni wcześniej niż w grupie losowo wybranej. Epidemia osiągnęła szczyt wśród grupy przyjaciół na całe 46 dni przed osiągnięciem szczytu w ogólnej populacji studentów.
Philip Polgreen, MD, adiunkt medycyny i epidemiologii na University of Iowa, w Iowa City , nazwał odkrycia „obiecującymi i ekscytującymi”. Identyfikacja grupy osób centralnych za pomocą metody opisanej w badaniu zapewniłaby prosty sposób śledzenia i zwalczania epidemii, szczególnie w niezależnych środowiskach, takich jak kampusy uniwersyteckie i bazy wojskowe.
„Sprawdzanie na chorobę wśród „Kevin Bacons” to atrakcyjna koncepcja ”, mówi dr Polgreen, odnosząc się do aktora, który jest znany z innych gwiazd dzięki mniej niż sześciu stopniom separacji.
Urzędnicy służby zdrowia już używają kilka metod śledzenia epidemii grypy, ale dane są zwykle o tydzień lub dwa za rzeczywistą epidemią. Nawet dwa tygodnie ostrzeżenia pomogłyby lekarzom wcześniej zdiagnozować przypadki grypy i zachęciłyby jeszcze zdrowych ludzi do podjęcia środków zapobiegawczych - mówi dr Polgreen, który badał sieci społecznościowe i choroby zakaźne, ale nie był zaangażowany w nowe badania.
Chociaż badanie objęło stosunkowo niewielką grupę studentów, nie ma powodu, dla którego sieci społecznościowe nie mogłyby być używane do monitorowania epidemii grypy na poziomie miasta, stanu lub kraju, mówi dr Christakis.
Dr Justin Lessler, ekspert ds. grypy i współpracownik naukowy w Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health w Baltimore, jest sceptyczny, że metoda śledzenia grypy proponowana przez naukowców byłaby tak przydatna, jak twierdzą.
„Ich pomysł i sposób, w jaki go zaatakowali, są bardzo sprytne” - mówi Lessler. Dodaje jednak, że badanie nie dowodzi, że ich metoda byłaby lepsza - lub bardziej opłacalna - niż stosowane już techniki monitorowania grypy. „Nie jest jasne, czy daje to jakąkolwiek korzyść w porównaniu z samym oglądaniem placówek służby zdrowia i czekaniem na przyjście ludzi, co będzie dużo tańsze” - mówi.
To tylko najnowsze badanie od dr Christakisa i Fowlera w celu zbadania rozprzestrzeniania się schorzeń i zachowań za pośrednictwem sieci społecznościowych. W ciągu ostatnich kilku lat naukowcy opublikowali podobne badania dotyczące otyłości, spożycia alkoholu, palenia, depresji, szczęścia i samotności.
Gugi Health: Improve your health, one day at a time!